Zaliczanie roku.

gabryśka

Dla mnie jest to niejasne.
Najpierw są indeksy, teraz ma być podobno egzamin. Na jakiej zasadzie będziemy go zdawać? Ustny czy może pisemny?
A ilość nieobecności? Ile mozna ich mieć, żeby zaliczyć rok?
Z góry dziękuje za informacje.

Avis

O egzaminie Marcin mówił.
Będzie on tak naprawdę podsumowującą naszą edukację KASowską rozmową z którymś z trenerów. Mamy się z niej dowiedzieć, ile tak naprawdę pamiętamy z KASu. Tylko i aż tyle.

Jeśli zaś chodzi o ilość nieobecności, to niestety nic mi nie wiadomo.

Anoula

Na razie jest wersja jednaj nieobecności, aczkolwiek Marcin wspominał zę zastanawiają sie z Panem Tomkiem nad dwoma nieobecnościami

Anka

Mnie osobiście takie rozwiązanie zupełnie nie pasuje;/ zaczyna się robić jak w szkole....ja rozumiem, ze Pan Tomek chce jakoś nakłonić nas do odpowiedzialności tzn. zapisałes się do przychodź, ale zaczyna mi to niestety przypominać szkołe....Ja już ominęłam dwa spotkania.... Bo była chora...Mogą mi trenerzy nie wierzyć ale taka jest prawda....choruje naprawdę stosunkowo często....I co teraz? mam przynosić usprawiedliwienie od rodziców czy L4? Rozumiem mniej więcej egzaminy... Ale z tymi godzinami przesada.... To przedewszystkim my tracimy;/ Pomysł z indeksami i z potraktowaniem KASu jako placówki wręcz oświatowej jest moim zadniem beznadziejny;/

Madzia

o co biega z nieobecnościami? Mnie nie było raz lub dwa razy.
I to nie z powodu iż mi się nie chciało...
Może mi ktoś powiedzieć o co chodzi?

gabryśka

Madzia

Yyy... wszystko zrobiło się jakieś dziwne;|
Mało co rozumiem... ;/

Avis

Ale ten egzamin nie jest na zdanie czy niezdanie. On jest dla nas, żebyś my byli świadomi własnej (nie)wiedzy. Uważam, że to dobry pomysł.
Jeśli chodzi o nieobecności wydaję mi się, że powinny być dozwolone na pewno w ilości większej niż jeden.

Krukar

Przybyłem, zobaczyłem i zdziwiłem się.

Ludzie, poluzujcie...

Po pierwsze. Nikt nie zamierza zamieniać KASu w szkołę - macie swoje szkoły. Zastanówcie się jednak nad pojęciem "akademia":

Encyklopedia PWN:
"akademia [gr. Akadmeia], instytucja grupująca wybitnych uczonych lub artystów, utw. w celu popierania rozwoju nauki i sztuki; pierwsze akademie powstały w epoce renesansu we Włoszech; model współczesnej akademii nauk jako instytucji publicznej o zasięgu ogólnokrajowym ukształtował się XVII–XVIII w.; także nazwa niektórych szkół wyższych kształcących specjalistów w różnych dziedzinach wiedzy."

Słownik Języka Polskiego PWN:
akademia
1. «wyższa uczelnia»
2. «instytucja skupiająca wybitnych uczonych lub artystów»

To nie Krakowska Szkoła Samorządności, tylko Akademia. Lepiej, dalej, wyżej. Indeksy mają Was nobilitować, a nie służyć jako dzienniczki, czy sprawdzać obecność - mamy listy obecności. Ilu Waszych rówieśników w kraju może się pochwalić posiadaniem jakiegokolwiek indeksu? W czym jeszcze KAS przypomina szkołę?

Po drugie - egzamin, a raczej "egzamin". Gdybym wiedział, że wywołam burzę w szklance wody, nigdy bym tego słowa nie wypowiedział. Jego idea narodziła się spontanicznie, i od samego początku nie miała na celu sprawdzania Was, tylko nas. Zaznaczyłem na ostatnim spotkaniu, że chceMY się dowiedzieć, ile wiadomości naprawdę posiadacie, a PRZY OKAZJI ma Wam coś to uświadomić. Zaznaczyłem, że nie jest to forma zaliczenia roku ani nie wiąże się to z żadnymi ocenami. Słuchajcie, a nie słyszcie.

Po trzecie: nieobecności. Nie podałem żadnej wiążącej liczby. Zawsze było tak, że na początku chodziło więcej osób niż w połowie, a niewielu wytrzymywało do końca pierwszego roku. Wystarczy porównać ilość osób na poszczególnych rocznikach. Nie uważacie, że powinni być w jakiś sposób wyróżnieni ci, którzy chodzili częściej od tych, którzy byli 2 razy? Myślicie, że jeśli ktoś nie był 3 razy, to zostanie zupełnie pominięty? Ehhh, żałuję, że się podzieliłem informacją. Tym bardziej, że tak naprawdę NIC nie zostało jeszcze ustalone. Ale prawdopodobnie będzie honorowane L4, czterolistne koniczynki i kwiat paproci :/ Nie rozliczamy Was z powodów, nigdy nie domagaliśmy się tłumaczenia się - jeśli mówimy o tym, to do ogółu. Jeśli ktoś uważa, że niesłusznie, niech zerknie na ilość uczestników teraz i pół roku temu.

Po czwarte: czy Pan Tomek to dyrektor, a trenerzy to nauczyciele? Czy sale Urzędu przypominają Wam szkołę? Zawsze prosiliśmy Was o Wasze sugestie i pomysły, dlatego, że sami chcieliśmy się czegoś nauczyć, dowiedzieć, ale głównie po to, by reagować na Wasze potrzeby i oczekiwania. Cały czas, wszyscy, staramy się udoskonalać KAS - bynajmniej nie przeciw Wam, tylko dla Was.

Pomijam sprawę, że taka rozmowa toczy się tutaj, a nie na zajęciach. Można było porozmawiać.

gabryśka

Krukar

Zaczęliśmy tę rozmowę praktycznie na początku zajęć, o ile pamiętam...

Nie mam nic przeciwko rozmowie na forum, po prostu jest mniej efektywna. I gdyby wątpliwości zostały wyrażone na zajęciach, nie byłoby chyba całej tutaj dyskusji.

Tak czy inaczej, bardzo ciesze się, że mówicie o tym, co Was martwi i zastanawia.

Pozdrawiam wszystkich drugoroczniaków Smile

Asica

Pomysł z egzaminem padł z mojej strony a Marcin się zgodził.

Argumenty:

Wiecie, że robiłam badania 2 roku. I wnioski trochę zasmuciły.

Nie jesteście pewni swojej wiedzy choć wykorzystujecie ją w praktyce. Rozmowa z nami na koniec ma was zmotywować do podsumowania własnej wiedzy, będziecie wiedzieć czym dysponujecie- co chcieliśmy Wam przekazać. Dla nas to jest bardzo ważne- sprawdzimy w ten sposób siebie nawzajem:) Wykorzystacie swoje umiejętności autoprezentacja, kreatywność, radzenie sobie ze stresem.

A w sprawie frekwencji to jest ona wskaźnikiem ( możliwa do obserwacji, zbadania i zmierzenia) efektywności naszej pracy. Z badań wynika, że jest ona fatalna i wy też wiecie, że za dobrze nie było.

a po 3 myślę, że jak wymyślicie jakąś alternatywę,co do której się zgodzicie, która rozwiąże te problemy to się przychylimy.

Proszę jeszcze o uwagi:)

Krukar

Wniosek jest taki, że póki robimy coś dla Was, to jest OK, ale jeśli w ramach KASu robimy coś dla siebie, budzi to protesty...